Najwyższy skutek uczucia miłujących: śmierć miłujących, śmierć Maryi- zob. TMB 7, IX-XIV.

Na zakończenie Księgi Siódmej Traktatu o miłości Bożej św. Franciszek Salezy wyjaśnia, że miłość Boga może być tak silna, że wiedzie ku śmierci tego, kto kocha. Podaje liczne przykłady świętych, którzy umarli z miłości. Wśród nich wyróżnia Najświętszą Maryję Pannę, której zjednoczenie z Jej Synem było tak głębokie, że nie można wyobrazić sobie innego rodzaju Jej śmierci, jak śmierć z miłości.

Jedność Maryi z Jej Synem opisują te słowa: Nie mam innego życia, tylko życie mego Syna! Moje życie jest całe w Jego życiu, a Jego życie jest całe w moim. Nie było to już złączenie, ale jedność serca, duszy i życia Matki i Syna. Jeżeli więc ta Matka żyła życiem swego Syna, to umarła również śmiercią swego Syna, bo jakie życie, taka śmierć. Dziewica-Matka gromadziła w swym duchu żywą i ustawiczną pamięcią wszystkie wzruszające tajemnice życia i śmierci swego Syna i odbierała bezpośrednio od Niego żarliwe natchnienia, które On, «słońce sprawiedliwości» (Ml 3, 20), zsyłał w serca ludzkie, gdy miłość Jego doszła do zenitu. Ponadto ustawicznym ruchem kontemplacji podniecała ogień miłości, tak że Ją całą strawił jak całopalenie najwdzięczniejszej wonności, aż doprowadził Ją do śmierci i dusza Jej w zachwyceniu uleciała w ramiona miłości Syna swego.

Podczas krzyżowej męki Chrystusa Maryja, Jego Matka, miłowała najgoręcej ze wszystkich, dlatego też najmocniej Serce Jej przeszył miecz boleści. Boleść Syna stała się mieczem obosiecznym, który w tej mierze przebił Serce Matki (por. Łk 2, 35), w jakiej to Serce było spojone, złączone i zjednoczone z Synem – zjednoczeniem tak doskonałym, że nic nie mogło ranić jednego Serca, by równocześnie i drugiemu nie zadało żywej rany. Maryja pragnęła umrzeć, ponieważ umarł Jej Syn wśród płomieni miłości jako doskonałe całopalenie za wszystkie grzechy świata.

Nasze życie doczesne przygotowuje nas do śmierci. Prośmy Pana, byśmy mogli – jak Maryja i tylu innych świętych – umrzeć z miłości.

Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu,…