21 grudnia o wczesnej godzinie wyruszyliśmy wraz z p. Dawidem Michalakiem aby nieść pomoc w postaci darów jakie złożyli nasi parafianie. Wcześniej te miejsca odwiedzili p. Bednarkowie niosąc pomoc rzeczowa i finansową. Odwiedziliśmy najpierw mieszkańców Bodzanowa graniczących z Głuchołazami aby tam przekazać dary. Widok śladów po wodzie na budynkach wskazywał z jaką falą musieli się zmagać mieszkańcy. Następnie odwiedziliśmy jeszcze trzy rodziny do których otrzymaliśmy adresy z Caritas opolskiej jako miejsca szczególnie trudne. Przekazaliśmy to o co prosili; ręczniki, pościel, elektryczne maszynki do mięsa, patelnie, sporą ilość mąki, cukru, płatek owsianych, + kisiel, budyń, galaretki i sporą ilość słodyczy w tym wafli, czekolady, pierników, i innych delicji i bakalii. Najbardziej wzruszyła się p. Paulinę (córka ma porażenie mózgowe) widząc dary w postaci koncentratora tlenu (w wartości 5 tys. zł.) i inhalatora bez którego życie ich dziecka jest zagrożone. Były termometry i inny sprzęt gospodarstwa domowego. Trudno jest ocenić wartość tych darów ale mogło to sięgać sumy nawet ok. 30 – 40 tysięcy złotych. Każda z tych rodzin dostała także kopertę z zawartością pieniędzy wpłacanych na konto lub przekazanych ks. proboszczowi. Przekazany został także dar w postaci nowego stołu i czterech krzeseł dla czwartej rodziny. Jedno ze zdjęć pokazuje młodą kobietę sięgającą ręką do muru drzwi wejściowych do bloku. To właśnie chciała przekazać dokąd sięgała woda w najtrudniejszych dniach. Zdjęcia pokazują także wnętrze mieszkań powodzian którzy żyją w pomieszczeniach gdzie został zbity tynk i wystają gołe cegły, gdzie nie ma prądu bo przewody w murach zostały uszkodzone i tak zostaną jeszcze na długi czas bo nie maja pomocy znikąd poza ludźmi dobrego serca.
Jako proboszcz i uczestnik dwóch wypraw w tym tygodniu do Bodzanowa i Głuchołaz serdecznie dziękuję wszystkim którzy włączyli się w pomoc na różnym etapie. Dziękuję p. Dawidowi że dał swój sprzęt i służył jako kierowca nie przyjmując żadnego wynagrodzenia nawet za paliwo.
W drodze powrotnej otrzymałem sms o takiej treści;
„Chcieliśmy bardzo podziękować. Nie umiem opisać słowami jak bardzo jesteśmy wdzięczni i szczęśliwi. Nie spodziewaliśmy się tak ogromnej pomocy. Paulina Z. z mężem i córka Wiktorią.”