Synod parafialny

SPOTKANIE SYNODALNE Z DN. 6.11.2024 – SPRAWOZDANIE

Ostatnim etapem Synodu Archidiecezji Łódzkiej jest praca synodów parafialnych. Są do nich w pierwszej kolejności zaproszone rady parafialne, a w ostatnim etapie, ogół parafian. Celem synodów parafialnych jest przedyskutowanie i wprowadzenie ustaleń IV Synodu Archidiecezji Łódzkiej w lokalnych wspólnotach oraz adaptacja dokumentów Synodu do warunków konkretnej parafii Kościoła Łódzkiego. W parafialnych spotkaniach synodalnych na równych prawach uczestniczą kapłani, osoby życia konsekrowanego oraz osoby świeckie. Spotkania są prowadzone przez świeckiego facylitatora, członka parafii, któremu zadanie prowadzenia grupy synodalnej powierzył Metropolita Łódzki. 

Kardynał Grzegorz Ryś podkreśla wagę synodów parafialnych – „Jeśli nie przełoży się te kilka lat refleksji synodalnej na konkretne zmiany, to ludzie, którzy się zaangażowali w synodalność przez ostatnie lata, będą srodze zawiedzeni. Tych ludzi nie wolno zawieść. Nie wolno ich zgorszyć tym, że wszystko zostanie tak, jak było, bez konkretnych zmian”. 

Odpowiadając na zachętę Księdza Kardynała, odbyliśmy pierwsze z serii spotkań, którego motywem przewodnim był fragment dokumentu końcowego Synodu, zatytułowany „Misja”. 

Uczestnicy spotkania zostali poproszeni o przygotowanie się do spotkania, poprzez lekturę tekstu i osobistą refleksję nad jego treścią. Każda z osób obecnych na spotkania wypełniła to zalecenie, co ułatwiło pracę podczas samego spotkania. 

Spotkanie synodalne było prowadzone w tej samej formule, co Synod powszechny, a więc w oparciu o „rozmowę w Duchu Świętym” Poszczególni uczestnicy, po osobistej lekturze tekstu, są proszeni o zabranie głosu i odpowiedzi na pytania odwołujące się do ich własnych refleksji. Każda osoba ma prawo zabrać głos w sposób swobodny, w zgodzie ze swoimi przemyśleniami i odczuciami. Poszczególne wypowiedzi nie podlegają ocenie pozostałych uczestników. Moderowana dyskusja jest prowadzona dopiero w ostatnim etapie spotkania. Zadaniem uczestników jest przede wszystkim wzajemnie się słuchać, a następnie wspólnie szukać rozwiązań. 

Najczęściej formułowane wnioski dotyczyły: 

– konieczności przemiany w nas samych; pracy nad sobą; zrozumienia, że każdy z nas jest powołany do świętości, która jest w naszym zasięgu; uczciwego wypełniania swoich codziennych obowiązków, 

– potrzeby wsparcia Kościoła w misji ewangelizacyjnej przez osoby świeckie, które własnym życiem, przykładem, świadectwem, światłem wskazują drogę innym, „zarażają” swoją wiarą, zwłaszcza we własnych środowiskach (rodzinnych, sąsiedzkich, zawodowych) 

– poczucia odpowiedzialności za Kościół przez osoby świeckie, 

– potrzeby ponownej katechizacji „zasiedziałego” społeczeństwa, 

– konieczności włączenia się osób duchownych w życie swojej parafii, wzorem misjonarzy, rozeznania potrzeb, dialogu, wyjścia na zewnątrz, organizacji wspólnych wyjazdów, uroczystości, drogi krzyżowej ulicami osiedla, 

– znalezienia sposobu na zaproszenie, a w efekcie wstąpienie młodych ludzi na drogę wiary, przystąpienia do wspólnoty parafialnej, 

– zachęty osób do przyjmowania kapłanów w czasie kolędy i promowanie możliwości spotkania z księdzem w innym czasie, niż kolęda, kiedy niektórzy chcieliby porozmawiać dłużej, ale kapłan musi odwiedzić kolejne domy

– potrzeby ewentualnego dostosowania godzin mszy świętych do rytmu życia parafian. Padł argument, że godzina 17.30 jest zbyt wczesna dla osób pracujących. Może należy przetestować późniejsze godziny? Może warto zorganizować ankietę dotyczącą preferowanych godzin mszy świętych? 

– uczynienia parafii bardziej otwartą. Ludzie powinni traktować parafię nie tylko jako punkt świadczenia usług religijnych, ale jako miejsce, w którym dobrze się czują i chcą spędzać w nim czas. 

 

Jesteśmy otwarci na wnioski i uwagi parafian na omawiane tematy. Można je przesyłać na adres prowadzącego spotkania synodalne: maciej-zielinski@o2.pl. Będą one omawiane podczas kolejnych spotkań grupy synodalnej. 

Następne spotkanie jest zaplanowane na grudzień.

Członkowie Synodu Parafialnego

9.11.2024|Blog|

Geneza

W kilku objawieniach sama Matka Boża wskazała modlitwę różańcową, jako najbardziej potrzebną ludzkości. Fragment książki G. Amortha „Mój różaniec” publikujemy za zgodą wydawnictwa Espirit.

Wszystko zaczęło się w klasztorach. Tu od niepamiętnych czasów odmawiano sto pięćdziesiąt psalmów Dawidowych. Mnichom, a także ludowi, który nawiedzał klasztory, trudno było nauczyć się na pamięć każdego z nich. W związku z tym około r. 850 pewien mnich o irlandzkich korzeniach zaproponował, aby odmawiano zamiast nich sto pięćdziesiąt razy Ojcze nasz. I tak się stało. Wierni i mnisi skorzystali z rady irlandzkiego duchownego i zaczęli odliczać powtórzenia Modlitwy Pańskiej na różne sposoby. Niektórzy posługiwali się stu pięćdziesięcioma kamykami, niektórzy sznurkami, a jeszcze inni węzłami.

o. Gabriele Amorth: Mój różaniec Z biegiem lat z węzłów i kamyków powstał różaniec. W XIII wieku mnisi cysterscy opracowali nową formę modlitwy, którą nazwali właśnie różańcem. Dlaczego? Po prostu porównywali ją do bukietu mistycznych róż ofiarowanych Maryi. Następnie św. Dominik rozpowszechnił różaniec, ogłaszając w 1214 r., że nabożeństwo różańcowe jest pomocne w walce chrześcijan z herezjami.

Tajemnice różańcowe w takiej postaci, w jakiej znamy je dzisiaj, jeszcze się wtedy nie ukształtowały. Nastąpiło to dopiero w XIII wieku. Różni teologowie od dawna uważali, że sto pięćdziesiąt psalmów to ukryte proroctwa o życiu Jezusa. W oparciu o studia nad psalmami opracowano psałterze naszego Pana, Jezusa Chrystusa, a tak-że hymny na cześć Maryi. Powstały cztery róże psałterze: sto pięćdziesiąt razy Ojcze nasz, sto pięćdziesiąt razy Pozdrowienie anielskie, sto pięćdziesiąt razy Chwała Jezusowi, sto pięćdziesiąt razy Chwała Maryi.

Około r. 1350 ukształtowało się Zdrowaś Mario w takiej postaci, w jakiej znamy je dzisiaj. Stało się to dzięki zakonowi kartuzów, który połączył pozdrowienie archanioła Gabriela z pozdrowieniem św. Elżbiety oraz dodał „teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen”.

W XIV wieku cystersi, zwłaszcza we francuskim regionie Trčves, wprowadzili dodatkowe fragmenty wypowiadane po imieniu Jezus, aby objąć w tej modlitwie całe życie Chrystusa.

Około połowy XIV wieku Enrico Kalkar, kartuz z Kolonii, wprowadził Ojcze nasz przed każdą dziesiątką Zdrowaś Mario. Ten sposób odmawiania różańca szybko rozpowszechnił się w całej Europie.

Również w kartuzji w Trewirze na początku XV wieku Dominik Helion (zwany także Dominikiem z Prus lub Dominikiem z Trewiru) opracował różaniec, do którego dodał pięćdziesiąt ułożonych przez siebie formuł odnoszących się do wydarzeń związanych z życiem Jezusa Chrystusa. Formuły dodawał po każdym odmawianym Zdrowaś Mario, po słowach „błogosławiony owoc żywota twojego, Jezus”.

Podobnie jak w propozycji Enrica Kalkara, wezwania Dominika z Prus były podzielone w grupy po dziesięć, przy czym każdą grupę poprzedzało „Ojcze nasz”.

W latach 1435–1445 Dominik ułożył dla flamandzkich braci kartuzów odmawiających psałterz Maryi sto pięćdziesiąt formuł podzielonych na trzy grupy odwołujące się do ewangelicznych przekazów o dzieciństwie Chrystusa, Jego publicznej działalności i męce oraz zmartwychwstaniu.

W 1470 r. dominikanin Alan de la Roche w porozumieniu z kartuzami, od których nauczył się odmawiać różaniec, stworzył pierwszą konfraternię różańcową, szybko rozpowszechniając ten rodzaj modlitwy. Nazwał nowym różańcem formę obejmującą rozważania wewnątrz każdego Zdrowaś Mario, a starym różańcem – formę bez medytacji, w której odmawia się jedynie Zdrowaś Mario.

Należy również wspomnieć o św. Piotrze z Werony, dominikaninie, który przyczynił się do wielkiej popularyzacji konfraterni maryjnych. Alan de la Roche ograniczył modlitwę różańcową do piętnastu tajemnic podzielonych na radosne, bolesne i chwalebne i – jak już wspomniałem – dopiero Jan Paweł II, wielki apostoł modlitwy różańcowej, w liście apostolskim Rosarium Virginis Mariae wprowadził tajemnice światła streszczające publiczne życie Jezusa.

Dominikanie byli wielkimi głosicielami modlitwy różańcowej na świecie. Stworzyli liczne bractwa różańcowe, wśród których należy wymienić Konfraternię Różańca założoną w 1470 r., Konfraternię Różańca Nieustającego, zwaną także Godziną Czuwania, założoną w 1630 r. przez ojca Tymoteusza Ricciego (inicjatywa polegała na tym, aby odmawiać różaniec przez wszystkie godziny dnia i nocy we wszystkie dni r.) oraz Konfraternię Żywego Różańca założoną w 1826 r. przez Paulinę Jaricot.

Od średniowiecznej formuły różańca odchodzono stopniowo w okresie renesansu. Ostateczną formę różaniec uzyskał w 1521 r. za sprawą dominikanina Alberta de Castella.

Święty Pius V, również dominikanin, był pierwszym papieżem różańcowym. W 1569 r. opisał owoce zebrane przez św. Dominika dzięki tej modlitwie i zachęcał wszystkich chrześcijan, aby ją odmawiali. Leon XIII ze swoimi dwunastoma encyklikami poświęconymi różańcowi był drugim papieżem różańcowym.

Od roku 1478 do dnia dzisiejszego powstało ponad dwieście dokumentów papieskich poświęconych różańcowi.

W kilku objawieniach sama Matka Boża wskazała modlitwę różańcową, jako najbardziej potrzebną ludzkości. W czasie objawienia w Lourdes w 1858 r. miała długi sznur różańca na ramieniu. W 1917 r. w Fatimie, podobnie jak w ostatnich latach w Medjugorje, Matka Boża zachęcała, aby odmawiać różaniec codziennie.

5.10.2019|Blog|