About Tomasz Falak

This author has not yet filled in any details.
So far Tomasz Falak has created 169 blog entries.

Panie, Ty mi pokazujesz drogę życia

11-mars

A ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych (Mt 5, 44-45).

Sprawiedliwi zaś rosną jak jutrzenka i coraz bardziej jaśnieją (TMB 3, I, s. 171).

Nasz Ojciec niebieski nikogo nie dyskryminuje. Wszyscy mamy te same prawa i obowiązki. Oczekuje od nas, byśmy w każdym człowieku widzieli brata i obdarzali go miłością. Dziś bądźmy bardziej uważni na potrzeby naszych bliźnich.

11.03.2017|Aktualności|

Odpocznij w ramionach Ojca

10-mars

U Pana bowiem jest łaskawość i obfite u Niego odkupienie (Ps 130, 7).

O Boże, jakich rozkoszy doznawał ten Beniamin, dziecko radości Zbawiciela, kiedy tak zasypiał w ramionach Ojca swego ! A nazajutrz, jako Benoni, syn boleści (por. Rdz 35, 18), został przez Niego powierzony macierzyńskim piersiom Jego Matki. Nic nie jest bardziej upragnione dla małego dziecka, gdy śpi, gdy czuwa, jak łono ojca i piersi matki. (TMB 6, VIII, s. 327).

Bóg jest miłością. Miłosierdzie jest imieniem Boga, jak mówi papież Franciszek. Modląc się do Boga często zapominamy, że jest On Ojcem pełnym czułości. Dziś szczególnie uważnie przypatrzę się mojej relacji do Ojca, który mnie tak bardzo kocha.

10.03.2017|Aktualności|

Pan jest moją radością

9-mars

Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam (Mt 7, 7).

Pokorny jest tym odważniejszy, im bardziej czuje się słaby, a w miarę przekonywania się o swej bezsilności nabiera coraz więcej odwagi, ponieważ pokłada całą ufność w Bogu, który z upodobaniem rozsławia swoją moc w naszej słabości, a naszą nędzę czyni tronem swego miłosierdzia. A więc powinniśmy pokornie i świątobliwie odważyć się na wszystko, co uznają za właściwe dla naszego postępu nasi przewodnicy duchowi (Filotea III, 5, s. 123).

Pan Jezus nas zachęca do wytrwałości w modlitwie i w działaniu. Mamy bowiem dobrego Ojca w niebie, który nas słucha i obdarowuje hojniej niż się tego spodziewamy. Często prosimy Go o dobra doczesne, ale prośmy Go również o dobra duchowe, zwłaszcza o te, które pomogą nam składać świadectwo o Dobrej Nowinie  o zbawieniu.

9.03.2017|Aktualności|

Panie, obejmij mnie swoją czułością!

8-mars

Nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym… (Ps 51, 19)

Moja Córko! Wszystkiego, co cię zniewala, pozbądź się przez stałe odmawianie sobie ziemskich przywiązań
(z listu św. Franciszka Salezego do pewnej zakonnicy).

Nasz Pan jest ciągle obecny w naszym życiu. On widzi nasze słabości, ale również podejmowane przez nas wysiłki, by je przezwyciężyć. Z odwagą podejmujmy na nowo drogę ku Bogu po każdym naszym upadku. On czeka na nas
z otwartymi ramionami.

8.03.2017|Aktualności|

Będę dziękować Panu w wielkim zgromadzeniu

                                      caroline_carre_de_malberg_histoire.jpg

Spójrzcie na Niego, promieniejcie radością, a oblicza wasze nie zaznają wstydu (Ps 33, 6).

Doskonałość nie polega na tym, by nie widzieć świata, ale na tym, aby nie smakować go i nie delektować się nim (z listu św. Franciszka Salezego do pani Brûlart, 1606 r.).

Żyjemy w świecie i szczególnie dzisiaj czuwajmy nad tym, by nie żyć na sposób tego świata. Wpatrujmy się w Jezusa, wsłuchujmy się w Jego nauczanie, aby znaleźć potrzebne siły do tego, by nie ulec największej pokusie, którą jest brak wiary.  

Szukać jedynie Boga i nie skupiać się na sobie (Karolina Carré de Malberg, której portret widać powyżej).

 

7.03.2017|Aktualności|

Panie, koryguj mnie bez gniewu.

6-mars

Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Ja jestem Jahwe, Bóg wasz!  (por. Kpł 18, 2).

Pokora doskonali nas względem Boga, a słodycz względem bliźniego.  (Filotea III, 8, s. 131).

Kto jest moim bliźnim? Czy ten, z którym się rozumiem? Czy moim bliźnim jest członek mojej rodziny? A może jest nim ktoś mi niechętny, albo ktoś, kogo pochodzenie i obyczaje działają na mnie odrażająco?

Pan Jezus wielokrotnie daje nam przykład i mówi, że wszyscy mamy tego samego Ojca, że wszyscy jesteśmy braćmi, że mamy się kochać,
a szczęśliwi są ci, którzy okazują łagodność. Spójrzmy zatem na nowo na siebie oraz na naszych braci i siostry.

6.03.2017|Aktualności|

Góra Kalwarii jest górą dusz zakochanych (TMB 12, XIII).

 

Te słowa św. Franciszek Salezy, umieścił w ostatnim rozdziale swojego Traktatu
o Miłości Bożej. Aby zrozumieć ich właściwy sens, postaramy się przez trzy kolejne nabożeństwa Gorzkich Żali prześledzić historię miłości św. Franciszka do Boga, rozwój międzyludzkiej miłości oraz odnaleźć jej cechy w miłości człowieka do Boga. Chcemy jak św. Franciszek zwany Doktorem Bożej Miłości, na nowo zakochać się
w Bogu, utrwalić i umocnić tę miłość, aby ona dawała nam poczucie szczęścia
i radości.

Franciszek urodził się 21 sierpnia 1567 r. w Sabaudii, blisko Genewy, w regionie niszczonym od 30 lat przez konflikty religijne. Jego rodzina, posiadająca stare szlacheckie tradycje, pozostała wierna katolicyzmowi. Starannie kształcony
w katolickich szkołach i przygotowywany do kariery prawniczej, słuchał na paryskiej Sorbonie również wykładów z teologii. Wówczas rozsmakował się w Piśmie Świętym, ale jako student zetknął się także z pokusami ówczesnego świata. Gdy uczestniczył w teologicznych debatach, poruszył go temat przeznaczenia. Wielu ówczesnych teologów twierdziło, że istnieje przeznaczenie do zbawienia i do potępienia, niezależnie od czynów człowieka. Franciszek uznał, że cokolwiek by czynił i tak znajdzie się wśród odrzuconych przez Boga, bezużyteczne jest zatem wytrwanie w cnocie. Jego przyjaciele tak opisywali tę udrękę: Każdego dnia mdlał
i płacząc wydawał się bliski agonii; wylewając łzy i jęcząc we dnie i w nocy, usiłował poruszyć serce Boga, aby być uwolnionym od wszelkich pokus, umocnionym przez Niego i pozostać odważnie wiernym w wierze, mając nadzieje na miłosierdzie. (…) Słychać było jęki i wołanie do Boga, zanoszenie wezwań złożonych z fragmentów psalmów. W ten sposób uspokajał lęki zrozpaczonego serca i przenikał do Bożego serca strzałami miłości i cierpienia poruszając Jego miłosierdzie. (…) Trwało to prawie sześć tygodni. Bóg dozwolił, aby Jego sługa okazał swą wierność wśród pokus, aby szalejąca burza powiększyła jego ufność, którą próbował, jak złoto w tyglu.

Zmagając się z opisanymi wyżej atakami rozpaczy, Franciszek wszedł pewnego dnia do kościoła i klękając przed figurą Najświętszej Maryi Panny wypowiedział najpierw słowa modlitwy św. Bernarda: Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo…, a następnie ułożony przez siebie akt zawierzenia: Cokolwiek się wydarzy, Panie, który wszystko dzierżysz w swym ręku i którego wszystkie drogi są sprawiedliwe i prawdziwe, cokolwiek postanowiłeś o mnie i o moim ukrytym przeznaczeniu i potępieniu, Ty, którego sądy są głęboką otchłanią, Ty, który zawsze jesteś Sędzią i Ojcem miłosiernymwiedz, że będę Cię kochał, Panie, co najmniej w tym życiu, jeśli nie będzie mi dane kochać Cię w wieczności. Zawsze będę pokładać nadzieję w Twoim miłosierdziu i głosić Twoją chwałę, mimo że Szatan będzie się temu sprzeciwiał.
O, Panie Jezu, zawsze będziesz moją nadzieją i moim zbawieniem na ziemi żyjących. Jeśli, jak na to zasługuję, muszę się znaleźć wśród potępionych, którzy nie ujrzą Twego słodkiego oblicza, pozwól przynajmniej, bym nie był wśród tych, którzy złorzeczą Twemu imieniu.

To przeżycie wewnętrzne otworzyło go na wyzwolenie. Zrozumiał, że może kochać Boga na ziemi, nawet nie oczekując nieba.

Na tym etapie historii życia św. Franciszka Salezego relacji do Boga widzimy ogromne znaczenie pobożności i wierności katolickiej tradycji jego rodziców (zwłaszcza matki). Zauważamy też osobiste odkrycia i fascynacje Panem Bogiem. Ale nie możemy zapomnieć, że św. Franciszek przeszedł poważny kryzys, wręcz załamanie psychiczne na płaszczyźnie religijnej. Jego późniejsza miłość do Boga rodziła się także w bólach.

Na pewno każdy z nas ma swoją własną historię miłości do Pana Boga. Postarajmy się odpowiedzieć sobie na kilka pytań, patrząc na Najświętszy Sakrament:

  1. Kto uczył mnie kochać Boga?
  2. Kiedy po raz pierwszy w moim życiu przyszła mi myśl, że Bóg mnie kocha, a ja kocham Jego?
  3. Jakie trudności przyszło mi pokonać, by wzrastać w tej miłości?
  4. Czy miał miejsce w mym życiu kryzys tej miłości?
  5. Jeśli tak, to co było jego powodem?
  6. Jak udało mi się przezwyciężyć ten kryzys?

Nie zapomnijmy też wyznać miłość do Boga w taki sposób, na jaki nas dzisiaj stać.

6.03.2017|Aktualności|

Na pustynię nie idźmy sami

5-mars

Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu. (Mt 4, 11).

Dobrze będzie jeszcze dodać wezwanie do twego Anioła Stróża i do świętych osób występujących w tajemnicy, którą rozważasz. Jeśli rozmyślasz o śmierci Pana Jezusa, możesz wezwać Matkę Bożą, św. Jana, św. Magdalenę, dobrego łotra, aby udzielili ci uczuć i poruszeń wewnętrznych, jakich wtedy sami doznawali (Filotea II, 3, s. 70).

Maryja jest pierwszą osobą, która całkowicie oddaje się na służbę Bogu. Jej FIAT dało nam Jezusa, a przez Niego otrzymaliśmy odkupienie naszych win. To Maryja uczy nas adorowania Pana Jezusa w ciszy i życia we wspólnocie z Nim. Poprośmy Ją o pomoc i naśladujmy Ją.

5.03.2017|Aktualności|

Ciebie będę błogosławił

4-mars

Jahwe cię zawsze prowadzić będzie, nasyci duszę twoją na pustkowiach. Odmłodzi twoje kości, tak że będziesz jak zroszony ogród i jak źródło wody, co się nie wyczerpie. (Iz 58, 11).

Powiedz im, że dwojakiego rodzaju ludzie powinni często komunikować: doskonali, którzy mając tak dobre usposobienie, wielką ponieśliby szkodę, gdyby nie zbliżali się do tego źródła
i krynicy doskonałości, oraz niedoskonali, aby mogli należycie dążyć do doskonałości.
Mocni, by nie osłabli,
a słabi, aby się umocnili, chorzy, żeby uzyskali zdrowie, a zdrowi, by nie popadli w chorobę.
Co do ciebie zaś – jako niedoskonałej, słabej
i chorej – powinnaś często czerpać ze źródła doskonałości, mocy i zdrowia
(Filotea, II, 21, s. 103-104).

 Wejść w komunię, zjednoczyć się z Jezusem, roztopić się w Jezusie, stać się Jezusem – jakaż to nieuchwytna rzeczywistość, ale jednocześnie ileż z niej wypływa dobrodziejstw, sił, dobrych dyspozycji, jeśli jesteśmy szczerzy! Niezależnie od okoliczności zawsze mogę oprzeć się na Panu Jezusie, zawsze mogę tworzyć z Nim moje szczęście.

4.03.2017|Aktualności|

Prawdziwy post

3-mars

Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości
(Iz 58, 4).

Życzę ci wielkiej odwagi, która pozwoli ci głośno wołać: «Niech żyje Jezus!» niezależnie od tego, czy czujesz słodycz, czy gorycz, czy jesteś w świetle, czy w ciemnościach. Śmiało, moja Córko, kroczmy drogami miłości Bożej! (List do św. Joanny de Chantal, 1607 r.)

Post sam w sobie nie jest wystarczający, winien iść w parze z modlitwą
i pełnieniem woli Bożej. Ma być wyrazem bezgranicznej miłości wobec Boga, który pierwszy nas umiłował, wobec bliźniego i samego siebie. Post uczy nas cierpliwości, łagodności i miłosierdzia.

3.03.2017|Aktualności|